Jeszcze jedna garść głosów dyrektorów i nauczycieli praktyków, którzy na co dzień mierzą się ze szkolną rzeczywistością, w tak nieoczekiwanie zmienionym anturażu. To nie są porady, nie są też gorzkie żale. Ot proza życia w zarządzaniu i organizowaniu nauczania. Jeśli komuś po lekturze zrobi się lżej na sercu, to dobrze, bo z lękami podszytymi niepewnością nie można pozostawać samotnym.
Z metapoziomu czyli zdaniem wicedyrektorki
„No i zaczęło się! Dyrektorzy wreszcie dostali upragnioną wolną rękę, wielkie pole do popisu w podejmowaniu decyzji. Szkoda tylko, że bez wytyczonych granic tego pola, bez asekuracji prawnej, bez jasnych i precyzyjnych zasad, formuł, procedur, etc.